Hej, Dziewczyny
Czy Wy także nie wyobrażacie sobie mycia głowy bez późniejszego nałożenia maski? Dla mnie maska do włosów jest kosmetykiem, który zawsze muszę mieć na swojej łazienkowej półce. Przyznam też, że zwykle nie mam tylko jednego kosmetyku, a przynajmniej kilka i stosuję je zamiennie. Przetestowałam ich już naprawdę wiele, ale na wyróżnienie zasługuje 5 świetnych produktów, które jak dla mnie są najlepszymi maskami na rynku. Sprawdźcie je już teraz i wybierzcie najlepszą dla siebie.
Wszystkie niżej wymienione maski bardzo Wam polecam. Oczywiście mają całe mnóstwo zalet, ale znajdą się też drobne wady. W końcu nie powstał jeszcze produkt idealny, prawda? Chociaż przyznam, że niektóre są temu naprawdę bliskie! Każdą maskę testowałam przynajmniej kilka miesięcy, dlatego dobrze wiem, jak działają na moje włosy. Oczywiście w zależności od aktualnych potrzeb włosów stosuję je zamiennie. Do niektórych wracam częściej, do innych rzadziej, ale to są właśnie najlepsze maski do włosów, jakie miałam okazję testować.
Moje top 4 najlepsze maski do włosów
Nanoil Keratin Hair Mask
O marce Nanoil słyszałam nieraz, ale dopiero jakiś rok temu zdecydowałam się zrobić zamówienie, w którym znalazła się też maska do włosów z keratyną. Obecnie kończę już drugie opakowanie i wiem, że czas zaopatrzyć się w kolejne. Nie bez powodu wymieniam tę maskę jako pierwszą. Uwielbiam ją i uważam, że jest naprawdę genialna.
Ma przyjemną, kremową konsystencję i bardzo delikatny zapach. Konsystencja jest dość gęsta, ale na szczęście łatwo się ją rozprowadza na włosach. Nie potrzeba dużo produktu na jedną aplikację, a biorąc pod uwagę, że opakowanie ma 300 ml, to starcza mi na kilka miesięcy regularnego stosowania.
Maska Nanoil ma krótki, naturalny skład i nie znajdziemy w nim zbędnych zapychaczy. Jest za to pantenol, który genialnie nawilża i chroni przed powstaniem nowych zniszczeń. Natomiast kreatyna hydrolizowana doskonale uzupełnia ubytki we włosach i stopniowo regeneruje włosy od środka. Zauważyłam także, że dzięki niej moje włosy stały się miękkie, lśniące i elastyczne.
Ta maska nie obciąża moich włosów wcale, a testowałam ją zarówno przez 3 minuty, a nawet 30 minut. Jest naprawdę świetna i to ją polecam Wam najbardziej. Sprawdzi się zarówno osobom, które mają bardzo zniszczone i suche włosy, ale także normalne, którym brakuje nieco blasku i miękkości.
Po więcej informacji odwiedź – www.nanoil.pl
Keune Care Keratin Smooth Mask
To kolejna maska z keratyną, którą pokochały moje włosy. Od razu powiem, że opakowanie ma aż 500 ml i nadal nie skończyłam pierwszego opakowania. Z tego względu często stosuję ją nie tylko jako samodzielną maskę, ale także do zemulgowania oleju z włosów (a samo olejowanie bardzo Wam polecam). Oprócz niej w masce znajdziemy masło shea, co sprawia, że maska jest bardzo gęsta, ale mi to nie przeszkadza.
Jej działanie to przede wszystkim mocne nawilżenie włosów. Niemniej jednak jeśli macie problem z puszeniem się włosów i niesfornymi kosmykami, to ta maska będzie dla Was idealna! Genialnie wygładza włosy, ale nie powoduje przyklapu, a także je ujarzmia, dzięki czemu łatwiej się układają.
Co ciekawe, producent rekomenduje, by trzymać ją na włosach zaledwie 2 minuty. Oczywiście z początku nie sądziłam, że w tak krótkim czasie maska faktycznie może zadziałać, więc wydłużyłam ten czas do 10 minut. Byłam niemiło zaskoczona, bo wtedy przeciążyła moje włosy. Stosuję ją więc na zalecane 2-3 minuty, szczególnie gdy mam problem z puszeniem się włosów, a przy okazji nie mam czasu na nakładanie innej maski.
Davines NouNou maska regenerująca
Tę maskę polecam Wam szczególnie jeśli Wasze są suche i zbierają się w tzw. strąki. Jej działanie to przede wszystkim mocne nawilżenie, ale także odżywienie. Poza tym włosy stają się miękkie i wyglądają po prostu lepiej. Te efekty zauważyłam już po kilku użyciach. W składzie zaskoczył mnie przede wszystkim ekstrakt z pomidorów, wcześniej się z tym nie spotkałam. Niemniej jednak okazuje się, że ma dużo odżywczych i energizujących właściwości.
Maska ma dość gęstą konsystencję i jest bardzo wydajna. Można ją trzymać na włosach od 5 do 15 minut.
Niektórym osobom mogą się nie podobać proste opakowania kosmetyków marki Davines. Cóż, ja do nich nie należę, a już mówię Wam dlaczego. Otóż firma postawiła sobie za cel pakowanie produktów w opakowania, które są jak najbardziej ekologiczne – wytwarzane są z małej ilości surowców, które następnie nadają się do recyklingu. Uważam, że inne firmy powinny brać w tej kwestii przykład z Davines. Poza tym najważniejszy jest produkt, a nie jego opakowanie.
Phyto Phytokeratine Extreme
Na koniec dość nieoczywista propozycja. Dla odmiany będzie to malutka maska, która ma zaledwie 100 ml. Różni ją także opakowanie, ponieważ jest wyposażona w pompkę. Niestety nie widać, ile produktu jeszcze zostało (a przez pojemność kończy się dość szybko), ale łatwo się ją nakłada.
To kolejny produkt, który w składzie ma keratynę. Cóż mogę poradzić, to ją moje włosy uwielbiają najbardziej. Innowacyjne jest to, że doskonale chroni nie tylko przed powstaniem zniszczeń, ale także przed wysoką temperaturą. Najchętniej po nią sięgam, gdy mam zamiar użyć lokówki, bądź prostownicy (co nie zdarza się zbyt często). Zwykle używam jej standardowo, ale czasami nakładam odrobinę na już umyte włosy zaraz przed ich stylizacją i wtedy już jej nie spłukuję. Świetnie wygładza i ułatwia późniejszą stylizację. Od razu dodam, że często będziecie mogły ją znaleźć pod nazwą krem do włosów, ale jak dla mnie ma działanie tradycyjnej maski. Stosuję ją więc raz tak, a raz tak, co jest dla mnie fajne, bo lubię kosmetyki wielofunkcyjne, a tutaj mamy 2 w 1 w dobrej cenie.
Podzielcie się w komentarzach, jakie są Wasze top produkty bez których nie wyobrażacie sobie codziennej pielęgnacji! Też stawiacie na maski, czy wolicie inne kosmetyki? <3